11 wskazówek jak wybrać naprawdę dobrego korepetytora

Decyzja podjęta: chcesz wreszcie zająć się swoim angielskim. Postanawiasz znaleźć kogoś, kto Ci w tym pomoże. Wchodzisz do Internetu, a tam zatrzęsienie ofert. Jak się w tym wszystkim połapać? Jak wybrać osobę, z którą nie zmarnujesz czasu i pieniędzy? Podpowiadam.

 

Współpraca z prywatnym nauczycielem to wydatek rzędu kilkuset złotych miesięcznie. Rocznie to już kwota liczona w tysiącach – to niemałe pieniądze!

Zanim zdecydujesz się je wydać warto zastanowić się na co zwrócić uwagę, żeby wybrać osobę, z której będziesz po prostu zadowolony. Działam w tej branży już kilka lat, co nieco już widziałem i pomyślałem, że podzielę się swoim doświadczeniem i opiszę 11 wskazówek, które znacznie zwiększą Twoje szansę na znalezienie takiego korepetytora, żebyś potem nie musiał szukać kolejnego.

Z uwagi na mój profil zawodowy tekst będzie oczywiście dotyczył przede wszystkim wyboru korepetytora języka angielskiego pod indywidualna naukę, ale wiele rad jest bardziej uniwersalnych i dotyczą w zasadzie każdej formy nauczania prywatnego.

 

1) Przemyśl swoją motywację

 

Zanim w ogóle usiądziesz do szukania nauczyciela zastanów się nad swoją motywacją. I tutaj plot twist – może wcale nie chcesz aż tak bardzo uczyć się tego angielskiego? A co za tym idzie: może wcale nie potrzebujesz korepetytora?

Porządne przemyślenie swojej motywacji jest bardzo ważne, bo nauka języka to często długotrwały i wymagający proces. Własna inicjatywa i zaangażowanie na całym etapie nauki ze strony ucznia są niezbędne, aby osiągnąć sukces.

Korepetytor powinien być dla Ciebie kimś w rodzaju przewodnika, czyli kogoś, kto Cię poprowadzi, wskaże właściwą drogę, ale ostatecznie tą drogą będziesz musiał pójść Ty.

Zdecydowanie najlepsze rezultaty wśród moich uczniów mają Ci, którzy sami mocno angażują się w naukę – także poza kontekstem naszych zajęć. Oglądają Youtube-a, grają w gry, czatują przez Internet – wszystko po angielsku. A na samych zajęciach są z reguły mocno zainteresowani i dopytują, jeśli coś nie jest w pełni jasne. Wówczas postępy są błyskawiczne i po obu stronach taka współpraca daje mnóstwo satysfakcji.

Z drugiej strony zdarza się również, że uczeń rozpoczyna kurs bez szczególnego zaangażowania traktując naukę języka jako „coś co trzeba zrobić”, a po pół roku zupełnie traci motywację i nie wiadomo co wtedy zrobić. Coraz rzadziej robione są prace domowe, pojawiają się wymówki, żeby nie przyjść na zajęcia, a takie zachowanie tylko pogarsza problem i prowadzi do nieuchronnej konstatacji, że czas zakończyć współpracę.

Jeśli więc Twoją motywacją jest „przydałoby się ten angielski poznać, bo wszyscy znają”, to cóż… Przydałoby się coś więcej.

I dopóki nie upewnisz się, że faktycznie chcesz uczyć się tego języka to może warto przemyśleć, czy w ogóle warto wykupywać lekcje prywatne.

 

2) Gdzie w ogóle znaleźć oferty korepetytorów?

 

Przede wszystkim polecenia.

Popytaj znajomych, czy znają jakiegoś dobrego nauczyciela. A nuż, ktoś będzie miał z tym doświadczenie. W ten sposób najłatwiej znaleźć kogoś sensownego, bo ktoś już tą osobę sprawdził i był zadowolony.

Zdarza się jednak, że nikt z naszego kręgu znajomych nie ma nikogo do polecenia. Co wtedy?

Polecam zacząć od tych dwóch źródeł:
– grupy na Facebooku – wystarczy w wyszukiwarce wpisać „Korepetycje” i powinno wyskoczyć wiele grup, na których można umieścić swoje ogłoszenie, że się kogoś szuka. Dostaniesz wtedy kilkadziesiąt ofert od różnych osób. Będzie w czym wybierać.
OLX – to bardzo duża baza korepetytorów z każdego przedmiotu, których można filtrować po lokalizacji, zakresie cenowym, a także zawężać zakres poszukiwań do korepetytorów prywatnych lub firmowych.

 

3) Zastanów się, czy chcesz brać udział w loterii niskiej stawki

 

Niska stawka jest kusząca jak w każdej innej branży. Trzeba sobie jednak zdawać sprawę z tego co za tym idzie. A to przede wszystkim ryzyko, ze coś może pójść nie tak.

No bo spójrz na to od strony korepetytora. Jeśli jest skuteczny to po jakimś czasie przychodzą do niego klienci z polecenia i zaczyna mu się wypełniać kalendarz. Dochodzi do punktu, w którym więcej osób już nie może przyjąć. Co wtedy robi? Napracował się, jest dobry, widać efekty, to naturalnym jest, że podwyższa stawkę.

Jeśli natomiast z korepetytorem jest coś nie tak to pracuje lata na tej samej stawce i z trudem łapie klientów. A jeśli już kogoś znajdzie to często nie na długo i musi szukać dalej.

 

Co w takim razie ryzykujesz z korepetytorem za niższa stawkę?

  • Możesz zostać wystawiony do wiatru – wiele razy słyszałem, że korepetytor umówił się na spotkanie z uczniem, nie pojawił się i zapadł się pod ziemię (bo trafiła mu się wyższa stawka/bo zapomniał/powód jest w sumie mało istotny). W efekcie uczeń jest zostawiony na lodzie, trzeba poświęcić czas na szukanie kolejnej osoby, a całemu temu procesowi towarzyszą nerwy i pomstowanie na nieodpowiedzialnego delikwenta.
  • Zerwanie współpracy po kilku tygodniach/miesiącach – to delikatniejsza wersja scenariusza powyżej, ale też daleka od optymalnej. Z reguły lektorzy mają swoje własne materiały i metody nauki, które wymagają czasu i konsekwencji, żeby zadziałać. A częste zmiany nauczyciela po prostu negatywnie wpływają na efekty nauki.
  • Strata pieniędzy – co powiesz na sytuację, w której znajdujesz lektora po korzystnej stawce i dopiero po miesiącach współpracy okazuje się, że Ty lub Twoje dziecko jednak nie robicie postępów? Poświęciłeś na marne już sporo pieniędzy, spodziewanych efektów nie ma, straciłeś też sporo czasu, a nie dość, że trzeba odbyć niezręczną rozmowę o zakończeniu współpracy z obecnym lektorem, to jeszcze trzeba zaangażować się w poszukiwanie nowego (co w ciągu roku szkolnego bywa trudne, bo najlepsi zostali już pozajmowani).

 

Hipotetycznie te wszystkie scenariusze są możliwe też na wyższych stawkach, ale prawdopodobieństwo i ich częstotliwość są wtedy o wiele, wiele niższe.

Wniosek: jeśli chcesz przyoszczędzić na korepetycjach, warto być świadomym, z czym to się może wiązać. Być może paradoksalnie bardziej się opłaci dołożyć parę groszy i nie być potem rozczarowanym.

 

4) A może pracodawca sfinansuje Twój kurs?

 

A co jeśli znalazłeś wymarzonego korepetytora, ale ma wyższą stawkę niż możesz sobie pozwolić? Odpowiedzią może być pracodawca.

Warto dopytać o to u menadżera lub w hr-ach. Mało osób zdaje sobie z tego sprawę, ale firmy często dopłacają do kursów językowych, a czasem nawet całkowicie je pokrywają.

Zdarza się, że łatwiej firmie jest uzasadnić dofinansowanie kursu językowego niż przekazać tą samą kwotę w ramach zwyczajnej podwyżki. A jeśli i tak miałeś wyłożyć pieniądze na dany kurs z własnej kieszeni to dla Ciebie w zasadzie na jedno wychodzi.

Spróbować nie zaszkodzi!

 

5) Najlepszy okres w roku do szukania korepetytora to…

 

W zasadzie to są na to dwa najlepsze okresy – końcówka roku szkolnego (czerwiec) oraz okolice początku roku szkolnego (sierpień/wrzesień).

Czemu?

Zacznijmy od końcówki roku szkolnego… Wielu świetnych korepetytorów, którzy kierują swoje usługi do dzieci i młodzieży przerywa wtedy współpracę z dużą częścią swoich uczniów z powodu wakacji. Część z nich ma wtedy przerwę wypoczynkową, inna część nawiązuje współpracę ze szkołami językowymi, które mają jakiś pomysł na to jak zagospodarować okres wakacyjny, a jeszcze inni podejmują się zarobkowania na tłumaczeniach. Bez względu na to, która to opcja, jest to okres zmian, w którym wielu korepetytorów ma wolne moce przerobowe i można wtedy dosłownie przebierać w dobrych ofertach.

A jeśli ktoś miałby smykałkę negocjacyjną, to na okres wakacji można spróbować wynegocjować jakąś niższą stawkę 😉

A czemu początek roku szkolnego? Ahh, wrzesień… Wtedy cały rynek się ożywia. Gdziekolwiek by lektorzy zimowali przez wakacje (czy może „latowali”? – Ba Dum Tss…), teraz wracają na pole walki o klienta. Na rynku jest masa ofert i można w nich przebierać.

 

Środek roku szkolnego to słabszy okres na poszukiwania. Nie mówię, że to niemożliwe, żeby wtedy znaleźć kogoś sensownego, ale jest po prostu trudniej. Ci lepsi mają wtedy z reguły pełne kalendarze, a ponieważ są dobrzy to z reguły uczniowie się ich trzymają. Po prostu ciężko się wstrzelić.

Ktoś mógłby zapytać: ale zaraz, przecież ja jestem osobą dorosłą, czemu mój wybór korepetytora musi być uzależniony od roku szkolnego? Cóż, jakoś tak się magicznie dzieje, że rynek nauki języków obcych jest z jakiegoś powodu zsynchronizowany z rokiem szkolnym. Dałoby się pewnie znaleźć korepetytorów, którzy adresują swoje usługi wyłącznie do dorosłych, ale z reguły tak nie jest. Po prostu popyt ze strony młodzieży szkolnej jest na tyle duży, że ciężko go zignorować. W związku z tym ten sam korepetytor, który mógłby uczyć osobę dorosłą od np. listopada, we wrześniu lub październiku może już mieć pełen kalendarz młodszych uczniów. No i trzeba stanąć do walki o tych najlepszych póki jeszcze są 🙂

 

6) Na najlepszych warto poczekać

 

Tak jak już pisałem wcześniej, jeśli nauczyciel jest dobry, to z reguły nie ma problemów z pozyskaniem uczniów. Uczniowie chętnie zostają z nim na dłużej, a do tego dochodzą jeszcze Ci z polecenia. Często już na początku września ma pełen kalendarz, a czasem jest wręcz kolejka.

Nauka języka to długi i wymagający proces i dobrze, jeśli jest on realizowany ze wsparciem profesjonalisty, który będzie w stanie Cię odpowiednio poprowadzić.

Dlatego jestem przekonania, że jeśli jest taka konieczność, warto poczekać na najlepszych. Nawet kilka miesięcy.

 

7) Online, u nauczyciela czy z dojazdem do ucznia?

 

Miejsca korepetycji w praktyce mogą być trzy – online, u nauczyciela lub z dojazdem do domu ucznia. Każda z tych trzech opcji ma swoje mocne i słabe strony, dlatego warto zastanowić się, co jest najlepszą opcją właśnie dla Ciebie.

Jeśli Twoim priorytetem jest możliwie największa redukcja ceny, to zajęcia online będą dla Ciebie najlepszym wariantem. Musisz się jednak upewnić, że masz odpowiedni sprzęt, który je udźwignie (jak to sprawdzić opisuję TUTAJ). Inaczej mogą wystąpić problemy techniczne, które obniżą jakość zajęć. Opcja online będzie też najwygodniejsza i pozwoli Ci zaoszczędzić czas na dojazdach.

Zajęcia u ucznia będą wariantem dla Ciebie, jeśli chcesz korzystać z praktycznie wszystkich zalet lekcji online, ale nie masz odpowiedniego sprzętu. Za tą opcję trzeba będzie jednak najwięcej zapłacić, bo lektor na pewno uwzględni w swojej stawce konieczność dojazdu.

Natomiast lekcje u nauczyciela będą Twoim wyborem, jeśli nie masz odpowiedniego sprzętu do zajęć online, ale jednocześnie ważne jest dla Ciebie, żeby stawka była możliwie jak najniższa. Odbędzie się to jednak kosztem Twojej wygody i konieczności poświęcenia więcej czasu na dojazdy.

 

8) Doświadczenie doświadczeniu nie równe!

 

Często można spotkać w ogłoszeniach korepetytorów hasło, że ktoś ma X lat doświadczenia w udzielaniu korepetycji.

Hm… Tylko co to tak naprawdę znaczy?

Porównajmy sobie dwa przykłady: Marka i Moniki. Marek jako student udziela sporadycznie korepetycji od pięciu lat jako dodatkowe źródło zarobku i ma z reguły jedną lub dwie godziny zajęć w tygodniu. Więcej nie potrzebuje, bo utrzymują go rodzice.

Z drugiej strony mamy Monikę, która zaczęła udzielać korepetycji dwa lata temu, ale po roku okazało się, że jest świetna i „przeszła na zawodowstwo” (tj. żyje z nauczania). W pierwszym roku miała średnio 10h w tygodniu, a w drugim 25h w tygodniu.

No i kto ma większe doświadczenie? Marek w ogłoszeniu może śmiało napisać, że ma 5 lat doświadczenia i będzie to prawda. Ale tak naprawdę to u Moniki wolałbyś mieć lekcje, bo de facto to ona ma więcej doświadczenia, tyle tylko, że zdobyła je w krótszym okresie.

Dlatego hasło, że ktoś ma X lat doświadczenia na rynku korepetycji nic nie mówi. Trzeba polegać na informacjach innego typu.

 

9) Jak ktoś jest od wszystkiego to (najprawdopodobniej) jest do niczego

 

Chciałbyś, żeby Twój lekarz pierwszego kontaktu operował Ci serce? Zakładam, że pewnie wolałbyś jakiegoś kardiochirurga… Ba! I to dobrego!

No i podobnie jest też tutaj.

Jeśli więc ktoś w ogłoszeniu pisze, że uczy angielskiego, hiszpańskiego, polskiego i łaciny, co więcej przygotowuje do egzaminu ósmoklasisty i matury, wszystkich testów językowych (FCE, CAE, TOEFL, IELTS, itp.), prowadzi kursy konwersacyjne, ponadto specjalizuje się w języku biznesowym, medycznym, technicznym, militarnym i dla IT, a do tego lepi garnki i śpiewa w chórze to wiedz, że coś tu jest nie tak.

Dany lektor nie ma wtedy czasu, żeby się odpowiednio zagłębić w żadną z tych dziedzin i poziom realizacji procesu nauki w każdej z nich będzie po prostu na bardzo podstawowym poziomie.

Poza tym tak szeroka oferta może też świadczyć o tym, że dany korepetytor ma problemy z pozyskaniem i utrzymaniem klientów i w związku z tym musi poszerzać ofertę, żeby zwiększyć szansę, że trafi się ktokolwiek.

Dlatego, o ile to w ogóle możliwe i nasze potrzeby nie są naprawdę bardzo niszowe, warto celować w specjalizację.

 

10) Pomysł na naukę to podstawa nauki

 

Zanim rozpoczniesz współpracę ze swoim potencjalnym nauczycielem warto zapytać się go jak sobie wyobraża Waszą współpracę i w jaki sposób zamierza Ci pomóc osiągnąć Twoje cele językowe.

I słuchaj uważnie jego odpowiedzi…. Zadawaj pytania uszczegóławiające. Na ich podstawie postaraj się odpowiedzieć na pytanie, czy Twój potencjalny lektor ma sensowny pomysł na naukę?

Standardowe podejście większości korepetytorów (szczególnie tych z niższą stawką, ale nie wyłącznie) to znalezienie dobrej książki wiodącej i po prostu przerabianie jej wspólnie z uczniem. To tak zwana „metoda szkolna”.

Czy da się w tej sposób nauczyć kogoś języka? Cóż, myślę, że… jakoś tak, ale to podejście dalekie od ideału.

Nauka nie jest wtedy zbytnio zindywidualizowana i jest też po prostu nudna. Przerabianie czytanek z książki mało pomaga Ci się rozgadać, a materiału, który przerabiałeś na początku roku, po kilku miesiącach już nie pamiętasz i trzeba się go uczyć znowu. Ogólnie – średnio polecam.

Dobrzy lektorzy są wyspecjalizowani w jakiejś ogólnodostępnej i przemyślanej metodzie nauki lub jeszcze lepiej – mają wypracowaną własną. Mają też skarbnicę materiałów własnych, które ubarwiają zajęcia. Krótko mówiąc, mają pomysł na to, jak Ci skutecznie i najszybciej jak to możliwe pomóc. I takiej osoby szukasz.

 

11) Rozważ współpracę ze szkołą językową

 

Będzie to prawdopodobnie nieco droższa opcja, ale jeśli Twój budżet na to pozwala to zdecydowanie warto rozważyć współpracę ze szkołą językową.

Dlaczego?

Jest kilka powodów.

Po pierwsze: rekrutacja. Nie Ty się tym zajmujesz, tylko profesjonaliści, co ma szereg zalet:

  • Szkoła zrobi to prawdopodobnie lepiej. Pracują tam doświadczone osoby, które wiedzą jakie pytania zadać lektorom, żeby odsiać tych, którzy się nie sprawdzą w tej roli.
  • Szkoła będzie w stanie dokładnie sprawdzić poziom językowy lektora, co Tobie – z uwagi na to, że dopiero chcesz się go nauczyć – będzie ciężko wykonać.
  • Oszczędzasz swój czas – przerzucając proces poszukiwania nauczyciela na szkołę zwyczajnie nie musisz tego robić sam i możesz go wykorzystać jakkolwiek chcesz i lubisz 🙂

 

Po drugie: faktura. Jeśli masz możliwość wpisania sobie nauki języka w koszty to faktura pozwoli Ci realnie zredukować cenę zajęć o 17-32% (w zależności od wysokości Twoich zarobków). To całkiem sporo.

Także, jeśli Twój pracodawca będzie partycypował w kosztach kursu, faktura będzie mu niezbędna.

 

Po trzecie: pomysł na poprowadzenie Cię przez proces nauki. W szkole językowej z reguły masz to zagwarantowane, bo zazwyczaj jest tam doświadczony metodyk, który pilnuje, żeby korepetytorzy prowadzili swoich uczniów zgodnie z jakąś wypracowaną przez szkołę metodą.

To również ma kilka zalet:

  • Minimalizujesz ryzyko, że nauka okaże się mało skuteczna – skoro dana metoda z powodzeniem sprawdziła się w przeszłości u wielu innych uczniów to jest duża szansa, że sprawdzi się też i u Ciebie.
  • Zajęcia są ciekawsze – w szkołach językowych z reguły lektorzy wymieniają się materiałami i pomysłami na lekcje, dzięki czemu są one po prostu bardziej urozmaicone.
  • Jeśli jesteś trudniejszym przypadkiem (a takowe się zdarzają i nie ma tu powodu do wstydu!), lektor zawsze może to skonsultować z doświadczonym metodykiem i wspólnie znaleźć najlepszy pomysł na Twoją naukę – jak to mówią: co dwie głowy to nie jedna!

 

I po czwarte – szkoła językowa jest swego rodzaju gwarantem profesjonalizmu. Nie musisz obawiać się, że na przykład trafisz na lektora, który po miesiącu zostawi Cię na lodzie – co ponoć zdarza się dość często w przypadku prywatnych korepetycji. Lektorzy są szkołach językowych związani umową i po prostu nie opłaca im się w ten sposób zachowywać.

 

 

To tyle. Powodzenia w procesie poszukiwania naprawdę dobrego korepetytora! 😉

A jeśli tak się składa, że chcesz uczyć się akurat angielskiego, możesz sprawdzić naszą ofertę lekcji indywidualnych (klik). Cieszą się bardzo dobrymi opiniami. Polecam 🙂

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments